Jak produkuje się żelki Haribo?

Wszyscy kochają żelki od firmy Haribo – szczególnie kultowego „Złotego Misia”. Żelki te nie tylko cieszą podniebienia, ale również oczy konsumentów. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, na czym polega produkcja żelków owocowych Haribo?
 

Fenomen żelków
Producent Haribo chwali się, że nie ma żadnych tajemnic, jeśli chodzi o skład swoich żelków. Słynie z tego, że nie używa sztucznych barwników ani konserwantów, a kolor i unikalny smak cukierki zawdzięczają wyłącznie naturalnym koncentratom z owoców, warzyw i roślin. Producent natomiast strzeże receptury żelków – może więc dowiemy się chociaż trochę o ich produkcji?
 

Od odręcznego rysunku
Wszystko zaczyna się na etapie kreatywnego projektowania. Podobno każdy nowy żelek, jaki ląduje w kolorowym opakowaniu Haribo początkowo jest tylko odręcznym rysunkiem. Jak to się dzieje, że ze szkicu robi się żelek? W grę wchodzi jak zwykle nowoczesna technologia, to znaczy, użycie komputera i frezarki. Na początku skanuje się odręczny rysunek do komputera, gdzie specjalistyczny program graficzny zamienia go w trójwymiarowy i precyzyjny rysunek, który będzie wzorem, czyli tak zwany rysunek wzorcowy. Następnie wszystkie dane z tego rysunku przekazuje się do frezarki, która wycina kształt żelka w gipsowej formie. W ten sposób z naszego szkicu powstaje gipsowy żelek, który staje się prototypem całej patii. Z gipsowego żelka można wytworzyć tyle form, na ile jest potrzeba do produkcji, a z form wytwarza się dowolną ilość gipsowych stempli. Żelków robi się więcej.
 

Skrzynka z formami żelek
Kolejnym etapem produkcji żelków Haribo jest umieszczenie na przenośniku taśmowym płaskich skrzynek, które posypane są po same brzegi proszkiem skrobiowym. Wszystko jest wygładzone i w odpowiednich proporcjach. W te skrzynki wciska się setki gipsowych stempli, a odciski pozostają w proszku. Tak powstają gotowe do wypełnienia formy, które na kolejnej taśmie są uzupełniane gorącą owocową miksturą – dzięki temu powstało właśnie tyle żelków, że nie zmieściłyby się w Twoim pokoju.
 

Ostatnie poprawki
Żelki długo stygną. Dopiero jak dojdą do siebie, powleka się je woskiem pszczelim i camauba, dzięki którym tak pięknie i smakowicie się błyszczą i ze sobą nie sklejają. Później automatycznie się je waży i maszyna pakująca wsypuje je do opakowań. W ten sposób trafiają do wielbicieli na całym świecie! Więc jeśli będziesz jadł żelka, pomyśl o tym, jak długi i skomplikowany proces musiał przejść, by znaleźć się w Twoich ustach. To imponujące, że na początku był jedynie ładnym odręcznym kolorowym rysunkiem!

Zobacz również